Co to był za obóz! Piękna miejscowość Zawoja, wspaniały ośrodek Jędruś z dwoma basenami, trawiastym boiskiem, miejscem na ognisko, zaraz obok dobrze zaopatrzony sklep spożywczy i pizzeria. Po śniadaniu spacer do cukierni na lody, gofry i kawę… Oddzielna historia to wyprawa na Babią Górę - osiem godzin wędrówki i 21 km w nogach. Wszyscy dali radę. Shihan Brandon dbał o ducha kyokushin - kilka treningów każdego dnia z pełną mobilizacją i dużą dawką wiedzy karate. Tym razem wycieczka do Krakowa udała się w 100 procentach. Piękna pogoda towarzyszyła nam podczas zwiedzania wzgórza wawelskiego, rynku i plant. Zakończenie obozu to oczywiście ognisko, pasowanie na samuraja i egzamin na stopnie kyu. W drodze powrotnej spędziliśmy cały dzień w Energylandii.
Dziękujemy shihan Brandon Denito za wspaniały obóz,dziękujemy sensei Staszkowi, Arkowi, senpai Małgosi i Alinie, dziękujemy senpai Januszowi za pozytywną energię, dziękujemy i gratulujemy wszystkim, którzy byli z nami w Zawoi. Zostały wspomnienia i zdjęcia.